Dopadła mnie rutyna. Na blogu ostatnio nie za wiele się dzieje, a powód takiego obrotu spraw jest bardzo prosty - nie mogłem znaleźć sobie odpowiedniego programu treningowego, który wciągnie mnie na tyle, że warto będzie o nim napisać. Przedwczoraj postanowiłem coś z tym zrobić i oto jest - drodzy państwo, oto mój plan ćwiczeń na najbliższe 30+ dni.
Minione kilka(naście) tygodni upłynęło mi pod znakiem spontanicznych treningów (jak mi się zachce, tak sobie poćwiczę), głównie opartych na bieganiu. Odbiło się to negatywnie na mojej sylwetce oraz poniekąd sile i sprawności (chociaż ostatni Runmageddon całkiem ładnie łyknąłem). Aby poprawić ten stan rzeczy rozpisałem sobie plan oparty o SPLIT (każdego dnia inna partia mięśni), który będzie prosty, szybki i poprawi moje parametry fizyczne, zanim zabiorę się za poważniejsze workouty.
Postanowiłem skupić się na jednym, codziennie innym ćwiczeniu, którego wykonam 100 powtórzeń podczas jednego treningu. Ilość serii - jak najmniejsza.
Ćwiczenia wykonywane będą w pętli: 1-2-3-4-5-6-1-2-3... i tak dalej. W sumie, do końca listopada do wykonania jest 5 takich pętli. W takim wypadku zostają mi 4 dni (zacząłem przedwczoraj), gdybym potrzebował odpoczynku.
Poniżej przedstawiam gotowy secik ćwiczeń (można modyfikować wg uznania i potrzeb):
- Pompki - 100 powt.
- Przysiady - 100 powt.
- Dipsy - 100 powt.
- Brzuszki - 100 powt.
- Podciągnięcia na drążku - 100 powt.
- Bieg - interwały 10 x 400 m, lub 10 km wybieganie.
Dzień biegowy, to naprzemiennie - raz interwały, raz wybieganie, lub w zależności od dyspozycji.
Oczywiście dopuszczam możliwość wykonywania dodatkowych treningów i przebieżek w pozostałe dni.
To by było tyle na dziś. Trzymajcie się, cześć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz